Rzecznik Ubezpieczonych zwrócił się do Sądu Najwyższego z wnioskiem o rozstrzygnięcie rozbieżności w orzecznictwie sądowym dotyczących refundacji kosztów leczenia poszkodowanych w wypadkach drogowych w prywatnych placówkach leczniczych.
W swoim wystąpieniu do SN Rzecznik wniósł o podjęcie uchwały mającej na celu udzielenie odpowiedzi na następujące pytanie prawne: „Czy odpowiedzialność ubezpieczyciela wynikająca z umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych z tytułu roszczenia o pokrycie kosztów leczenia prywatnego na podstawie art. 444 § 1 k.c. jest uzależniona od braku możliwości skorzystania przez poszkodowanego z leczenia lub rehabilitacji w ramach uspołecznionej służby zdrowia lub wydłużonego okresu oczekiwania na takie leczenie lub rehabilitację, mającego ujemny wpływ na stan zdrowia poszkodowanego?”.
Uzasadniając swój wniosek, RzU zwrócił uwagę, że zarówno analiza orzecznictwa sądów powszechnych, jak i postępowań skargowych prowadzonych przez urząd wskazują, iż problemy w zakresie dochodzenia roszczeń na powyższej podstawie prawnej dotyczą określenia, kiedy uzasadnione jest żądanie pokrycia wydatków związanych z leczeniem prywatnym i kiedy takie leczenie należy uznać za celowe.
Rzecznik zauważył, że w sporach sądowych niektórzy ubezpieczyciele argumentują, iż „korzystanie z placówki prywatnej uzasadnione jest wyjątkowo i tylko wówczas, gdy istnieją podstawy do przyjęcia, iż poszkodowany nie mógł w odpowiednim czasie skorzystać z takiej pomocy w publicznej placówce służby zdrowia, co przekładałoby się ujemnie na stan zdrowia poszkodowanego lub efektywność dalszego leczenia. Polski system prawny nie przewiduje roszczeń regresowych zakładu opieki zdrowotnej wobec sprawcy szkody, czy też wobec odpowiadającego gwarancyjnie jego ubezpieczyciela, co w praktyce prowadzi do sytuacji, w której ubezpieczyciele uznają, że pokrywanie kosztów leczenia w zasadzie ich nie dotyczy. Od czasu do czasu pojawią się różne propozycje, jak np. ostatnia dotycząca przeznaczania części składki z obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych medycynę ratunkową”.
Krzysztof Łanda, prezes Fundacji Watch Health Care, która monitorującej kolejki do lekarzy mówi „Rzeczpospolitej”*, że konieczność oczekiwania na świadczenia rehabilitacyjne przez 4,6 miesiąca (tyle średnio czeka się w publicznej służbie zdrowia) może skutkować nieodwracalnymi zmianami, uniemożliwiającymi pełny powrót do zdrowia ofiary wypadku. Z kolei Dorota M. Fal, doradca zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń ds. ubezpieczeń zdrowotnych, w rozmowie z „Rz” przypomina, że obecnie w PIU trwają prace nad standardami likwidowania szkód osobowych. A część towarzystw już dziś oferuje poszkodowanym pakiety diagnostyczne. Ofiary wypadków są też kierowane na badania, zaś ubezpieczyciele zarządzają rehabilitacją, pokrywając koszty takich świadczeń, również jeśli są one wykonywane poza systemem publicznym, a są niezbędne w szybkim powrocie do normalnego funkcjonowania.
Wniosek wraz z uzasadnieniem można znaleźć na stronie internetowej „Gazety Ubezpieczeniowej".
*„Rzeczpospolita” z 22 czerwca, Mateusz Rzemek „Podatek Religi wejdzie, ale tylnymi drzwiami”:
http://www4.rp.pl/...
AM, news@gu.com.pl
(źródło: RzU, „Rzeczpospolita”)