Wybrani użytkownicy aplikacji Yanosik od poniedziałku 23 stycznia 2017 r. otrzymają atrakcyjne cenowo oferty ubezpieczenia OC pod szyldem „YU!” (Yanosik Ubezpiecza). Propozycja korzystniejszej taryfy ma trafić do kierowców jeżdżących w sposób bezpieczny. Co to konkretnie oznacza? O tym zadecydują algorytmy stworzone na bazie analiz zachowań drogowych 1,7 mln użytkowników popularnej aplikacji w ciągu ostatnich dwóch lat.
Współtwórcą marki YU! jest Witold Jaworski, były prezes Allianz i członek zarządu PZU. – Kierowcy zostaną zaproszeni do zakupu ubezpieczenia na podstawie danych dotyczących dynamiki jazdy, liczby kilometrów i miejsc, w jakich się poruszają – wyjaśnia Jaworski. – Na bazie analizy informacji uzyskiwanych z aplikacji Yanosik jesteśmy w stanie stworzyć profil stylu jazdy, który decyduje o bezpieczeństwie na drogach. Oferta będzie miała charakter wyłącznie „pozytywny” i będzie skierowana bezpośrednio do wybranych klientów. Oczywiście ofertę otrzymają tylko ci, którzy zgodzą się na przetwarzanie danych, ale wykorzystywać będziemy zagregowane statystyki. Dane kierowców mniej ostrożnych nigdzie nie będą wykorzystywane. Będziemy tylko nagradzać. Nowością jest odwrócenie ról – to nie klient będzie pytał o ubezpieczenie, tylko my będziemy kierować ofertę do tych, którzy ze względu na odpowiedzialną postawę za kierownicą powinni mieć szansę na niższą cenę polisy – dodaje Witold Jaworski.
Produkty ubezpieczeniowe dla YU! dostarcza Ergo Hestia. Na razie jest to wyłącznie OC, ale w ciągu najbliższych 3 miesięcy oferta ma się poszerzyć o AC, a potem o kolejne rozwiązania ubezpieczeniowe. Firma zapowiada również wprowadzenie miesięcznych ratalnych płatności za pośrednictwem karty kredytowej.
Twórcy rozwiązania akcentują jego prostotę. Cena ma być dostępna błyskawicznie po zeskanowaniu przez aplikację dowodu rejestracyjnego. Pierwsi klienci otrzymają dodatkowo urządzenie YU!track, które pozwala szybko namierzyć auto np. w przypadku kradzieży. Gadżet bazuje na technologii beaconowej i pozwala wykryć auto za pośrednictwem telefonu komórkowego. Uproszczony system lokalizacyjny dostarcza firma Notinote.
Ubezpieczenia YU! będą początkowo rozprowadzane przez Neptis SA (właściciela Yanosika), a w następnym kroku przez wyspecjalizowany podmiot – NIO. To nie jest pierwszy eksperyment aplikacji Yanosik z ubezpieczeniami. Aplikacja współpracuje z multiagencją CUK, a jakiś czas temu zakończyła pilotażowy program z Benefią.
Biorąc pod uwagę znaczący wzrost cen w komunikacji w ostatnim roku, propozycja Yanosika może przełamać opór wielu Polaków przed telematyką. Witold Jaworski zaznacza jednak wyraźnie, że firmie nie zależy na nieproporcjonalnym do rentowności hiperdynamicznym wzroście. Korzystna cena ma być adekwatna do ryzyka, a nie służyć jako mechaniczny wabik na masowego klienta. Rozwiązanie ma być z zasady niskokosztowe – ograniczone do minimum koszty dystrybucji i reklamy, maksymalna automatyzacja procesów sprzedaży, obsługi i wyceny ryzyka, połączone z precyzją underwritingową i personifikacją oferty. Telematyka coraz śmielej wkracza na polski rynek ubezpieczeń – po pionierskim Link4 pojawiają się kolejni gracze z pomysłem na zastosowanie tej technologii w komunikacji. Atutem Yanosika jest niewątpliwie liczba użytkowników i dane zebrane na polskich drogach. Pytanie brzmi, czy jakość tych danych przełoży się na precyzyjny underwriting i rentowny biznes. Przekonamy się.
Link4 też postawi na telematykęW marcu na rynku ma pojawić się inne rozwiązanie bazujące na rozwiązaniach telematycznych. Będzie to dobrowolne ubezpieczenie komunikacyjne Link4, w którym styl jazdy kierowcy będzie mieć wpływ na wysokość ubezpieczenia. Produkt będzie dostępny zarówno on-line, przez telefon, jak i u agentów.
- Za każdy miesiąc bezpiecznej jazdy kierowca otrzyma indywidualne „obniżki”, które będą mu wypłacone na koniec okresu ubezpieczenia lub będzie mógł je zamienić na zniżkę w składce na kolejny rok. Będzie można zaoszczędzić do 30%. Przy ocenie stylu jazdy kierowcy Link4 będzie brać pod uwagę to, czy kierowcy nie przekraczają dozwolonej prędkości, czy płynnie przyśpieszają i hamują. Aby wziąć udział w promocji, będzie trzeba przejechać odpowiednią liczbę kilometrów w miesiącu oraz wykonać odpowiednią liczbę podróży samochodem – tłumaczy Katarzyna Wojdyła, członek zarządu Link4. – Zależy nam przede wszystkim na promocji bezpiecznej jazdy, dlatego Link4 nie będzie karać kierowców za zbyt ryzykowną jazdę. Oni po prostu nie otrzymają zniżek – zapewnia.
Aleksandra E. Wysocka