Sektor pośrednictwa jest jednym z filarów branży ubezpieczeniowej – to wie każdy, kto choć trochę interesuje się tematem asekuracji. Jednak niesprawiedliwością byłoby sprowadzanie znaczenia agentów i brokerów wyłącznie do dystrybucji produktów ochronnych czy najczęstszych i najściślejszych na rynku relacji z klientami. Ubiegły tydzień dostarczył aż nadto dowodów na potwierdzenie tego spostrzeżenia.
Pierwszym z brzegu przykładem jest choćby kwestia zastosowania blockchain. W przypadku ubezpieczycieli możemy ekscytować się wyłącznie doniesieniami z zagranicy (np. prowadzony przez AXA we Francji eksperyment z projektem Fizzy). A tymczasem w polskim sektorze pośrednictwa już niedługo pojawi się debiutanckie rozwiązanie oparte o wspomnianą powyżej technologię. Jak podał cashless.pl, miano blockchainowego pioniera przypadnie firmie Bacca, która w najbliższym czasie wprowadzi nowy mechanizm ratalnej sprzedaży ubezpieczeń, eliminujący konieczność drukowania umów pożyczki na składkę.
Zastanawiający dobór argumentówDuże zainteresowanie wywołały doniesienia „Rzeczpospolitej” na temat najnowszej koncepcji Rzecznika Finansowego dotyczącej likwidacji szkód z OC ppm. RzF zaproponował (a Rada Rozwoju Rynku Finansowego przy MF podobno już się zajęła tym postulatem), aby do w/w procesu wprowadzić możliwość skorzystania z niezależnych rzeczoznawców, gdyby klient uznał wyliczone odszkodowanie za zaniżone, a zakład nie uznawałby uzasadnionej reklamacji. Jeszcze ciekawsza od propozycji rzecznika była reakcja ubezpieczycieli. To, że byli przeciwko, nie mogło dziwić. Ale fakt, że jako argumentu użyto stwierdzeń o wydłużeniu procesu likwidacji, jego skomplikowaniu i możliwym wzroście cen OC, a nie tego, że przy obecnych wyśrubowanych standardach sytuacje potwierdzające zasadność wprowadzenia wspomnianego powyżej rozwiązania stanowią absolutny margines, może świadczyć o tym, iż trafnie RzF zidentyfikował problem.
Cały artykuł ukaże się w „Gazecie Ubezpieczeniowej” nr 40 z datą wydawniczą 3 października.
Artur Makowiecki
news@gu.com.pl