Aktualności

Rynek ubezpieczeń: Gospodarcza siła branży

Polscy ubezpieczyciele dają 2 milionom Polaków dostęp do ubezpieczenia zdrowotnego, chronią 1,7 bln zł majątku firm i tworzą 225 tys. miejsc pracy w gospodarce – wynika ze wspólnego raportu Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU) i Deloitte zatytułowanego „Jak ubezpieczenia zmieniają Polskę i Polaków”. Opublikowana 29 listopada pełna wersja dokumentu opisującego wpływ ubezpieczeń na życie człowieka, na gospodarkę i na przedsiębiorstwa jest pierwszym tego typu opracowaniem w Europie Środkowo-Wschodniej.

– Bez ubezpieczeń jakość naszego życia spadłaby diametralnie. Przy każdym wypadku losowym musielibyśmy naruszać nasze oszczędności, a spora część tych zdarzeń przewyższa kosztami oszczędności przeciętnego  Polaka – powiedział Jan Grzegorz Prądzyński, prezes zarządu PIU.

– Raport „Jak ubezpieczenia zmieniają Polskę i Polaków” pokazuje, że ubezpieczenia to nie tylko istotna część polskiej gospodarki, generująca 225 tys. miejsc pracy, ale też instytucja zaufania publicznego, która pełni istotne funkcje społeczne, które będą coraz ważniejsze wraz z bogaceniem się polskiego społeczeństwa – podkreśliła Irena Pichola, partner w Deloitte, Lider zespołu Sustainability Consulting Central Europe.
Dodała, że raport jest zachętą do debaty publicznej o pozytywnym wpływie ubezpieczeń na gospodarkę, przedsiębiorstwo i człowieka oraz o tym, jak ten wpływ zwiększać.
400 tys. miejsc pracy dzięki branżyW dokumencie zwrócono uwagę, że ubezpieczenia oddziałują nie tylko bezpośrednio na człowieka, przejmując na siebie ochronę jego zdrowia, życia i majątku. Są także kluczowym składnikiem gospodarki. Raport wskazuje, że ubezpieczyciele tworzą w Polsce 225 tys. etatów, z czego prawie 200 tys. w branżach innych niż ubezpieczenia. Najwięcej – 70 tys. – w handlu detalicznym, hurtowym i naprawach pojazdów. Ponad 31,8 tys. powstało w przemyśle przetwórczym (m.in. produkcja części samochodowych czy elektroniki). Ponadto dzięki branży ubezpieczeniowej pracuje lub prowadzi działalność gospodarczą około 158,2 tys. agentów i multiagentów (szacunki PIU i KNF).

Wartość dodana to 2% PKBZakłady bezpośrednio tworzą 8,5 mld zł wartości dodanej brutto. Wpływ bezpośredni na wartość dodaną to ekwiwalent 0,46% PKB. Pośredni wpływ jest wart 11,4 mld zł (0,62% PKB). Branża pozytywnie wpływa na gospodarkę także poprzez zwiększone dochody i wydatki pracowników oraz ich rodzin (wpływ indukowany). Łącznie tworzą oni efekt indukowany o wartości 16 mld zł (0,86% PKB). W sumie wartość dodana tworzona przez ubezpieczenia sięga 35,9 mld zł (prawie 2% PKB). Ubezpieczyciele są drugimi co do wielkości krajowymi inwestorami w obligacje skarbowe – ulokowali w nich 60 mld zł. Oprócz tego nabyli akcje spółek o wartości 17,4 mld zł. W raporcie zwrócono też uwagę, że w ub.r. zakłady zapłaciły 1 mld zł podatku dochodowego oraz 620 mln zł z tytułu tzw. podatku bankowego.

Ubezpieczenia najsilniej wpływają na rozwój branż związanych z handlem i naprawą pojazdów, finansami i nieruchomościami, a także przemysłem przetwórczym. Sektor generuje 7,9 mld zł wartości dodanej w handlu detalicznym, hurtowym i naprawach pojazdów, 3,2 mld zł w branży finansów i nieruchomości, 2,5 mld zł w przemyśle przetwórczym, 1,4 mld zł w transporcie i 1,3 mld zł w ochronie zdrowia.

Szacunki Deloitte wskazują, że dzięki ubezpieczeniom polska gospodarka rosła przeciętnie o 0,4–0,9 mld zł rocznie więcej w ostatnich 20 latach. To oznacza, że każdego roku polska gospodarka rozwijała się szybciej o 0,1 pp. PKB. Dzięki temu dodatkowemu wzrostowi nasz kraj rósł w tym okresie szybciej niż np. Słowacja.

Niechęć wobec ryzykaSkładki opłacone w ciągu roku mają wartość 3% PKB naszego kraju. To wynik wyższy niż na Słowacji, Węgrzech, w Chorwacji czy Rumunii. Jednocześnie to nadal mniej od średniej wynoszącej 7,4% w Europie i kilkukrotnie mniej niż wśród liderów, takich jak Finlandia, Holandia czy Wielka Brytania, gdzie ubezpieczenia w niektórych obszarach, np. systemu emerytalnego czy ochrony zdrowia, mają charakter powszechny.

Mieszkańcy naszego kraju na tle innych Europejczyków nie lubią sytuacji, w których nieznane są możliwe rezultaty poszczególnych działań. Jesteśmy obok Belgów, Ukraińców, Maltańczyków, Portugalczyków i Greków nastawieni niechętnie wobec ryzyka.

Polacy razem tak jak Turcy, Bułgarzy, Czesi czy Hiszpanie są w gronie tych społeczeństw, które rzadziej się ubezpieczają – licząc penetrację rynku przez sumę opłacanych składek na ubezpieczenie w relacji do wielkości gospodarki – i także chętniej unikają ryzyka, przez co nie mają potrzeby się ubezpieczać. Szwajcarzy, Holendrzy, Brytyjczycy czy Duńczycy są w grupie przeciwległej – tych, którzy nie boją się niepewności i jednocześnie często korzystają z komercyjnych ubezpieczeń.

Agenci kształtują wizerunek sektoraFirmy ubezpieczeniowe wzbudzają prawie tyle samo pozytywnych emocji co banki. 51% uczestników badań Deloitte ma dobre zdanie o bankach, a o ubezpieczycielach – dokładnie 50% badanych. Na kształtowanie wizerunku branży w głównej mierze wpływają agenci. 41% badanych wskazuje na pośredników jako podstawowe źródło wiedzy o ubezpieczeniach. Dopiero w drugiej kolejności są to rodzina i przyjaciele, w trzeciej internetowe porównywarki, a w czwartej opinie w internecie ogółem.

Ochrona domów i mieszkań polskich rodzinChoć na tle krajów Europy Zachodniej skłonność Polaków do ubezpieczania się jest wciąż niska, to świadomość zagrożeń dotyczących zdrowia, życia i mienia stale rośnie. W 2016 r. około 60% domów i mieszkań (ponad 10 mln) było objętych ochroną od skutków żywiołów. Częściej ubezpieczenie deklarują właściciele domów (76%) niż właściciele mieszkań – 66% tych ostatnich wykupiło ubezpieczenie. Zapewniona przez ubezpieczycieli ochrona przed ogniem, eksplozjami i żywiołami dała w 2016 r. 1,3 mld zł pomocy poprzez odszkodowania. Tylko wskutek 185 tys. pożarów, z których 27 tys. dotknęło obiekty mieszkalne, Polacy ponieśli straty rzędu około 1,1 mld zł (według danych straży pożarnej). Poszkodowani dzięki ubezpieczeniom odzyskali 407 mln zł (szacunki Deloitte na podstawie danych PIU). Dodatkowo wypłacono 1,5 mld zł za m.in. za szkody spowodowane przez grad, mróz, a także wszelkiego typu kradzieże.

Ograniczanie strat katastroficznychUbezpieczenia pomogły również w ograniczeniu strat z tytułu szkód spowodowanych gwałtownymi zjawiskami pogodowymi, które stanowią coraz większe zagrożenie w Polsce. Tylko w 2017 r. nawałnice spowodowały straty sięgające 1 mld zł. Wichury i burze, które przeszły przez Polskę w połowie sierpnia, spowodowały dziesiątki tysięcy szkód. Ubezpieczyciele do końca września oszacowali wypłaty na 400 mln zł odszkodowań z powodu tych strat, a dodatkowe 100 mln poszkodowanym przekażą instytucje publiczne.

Uprawy rolne pod ochronąRaport zwraca też uwagę na istotną rolę ubezpieczeń w sektorze rolnym. W Polsce ochroną objętych jest około 30% upraw (1,86 mln ha powierzchni Polski), co zabezpiecza prawie 140 tys. rolników przed skutkami działania żywiołów. Niemal co czwarte wielkie gospodarstwo (areał ponad 50 ha) ma ubezpieczenie upraw, z kolei wśród najmniejszych (poniżej 5 ha) ubezpieczeni stanowią niecałe 2%. Towarzystwa zobowiązały się pokryć straty w uprawach do kwoty 13,7 mld zł, co stanowi prawie 1/3 wartości dodanej wypracowywanej w rolnictwie. – Zmiany klimatu są coraz bardziej dotkliwe, ale dzięki ubezpieczeniom rolnicy otrzymali 2,8 mld zł odszkodowań w latach 2008–2016 z tytułu ubezpieczeń od żywiołów – podkreśliła Irena Pichola. W samym ub.r. trafiło do nich około 672 mln zł. Tylko z tytułu ujemnych skutków przezimowania w feralnych latach 2012 i 2013 zakłady wypłaciły odpowiednio 588 mln zł i 434 mln zł.

Ponad 90% rolników ma obowiązkowe ubezpieczenie budynków. Średnia składka za ubezpieczenie budynków nie przekracza 400 zł. Z kolei średnia wartość składki w zakresie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej rolników kształtuje się na poziomie 7–8 zł za 1 ha.

Życie, zdrowie i emeryturyRaport pokazuje również, że w 2016 r. 4,5 mln osób otrzymało świadczenia z tytułu ubezpieczenia na życie, na łączną kwotę 18,3 mld zł. Stanowiło to równowartość polskiej składki członkowskiej do Unii Europejskiej w 2017 r. Najwięcej było wypłat z tytułu ubezpieczeń chorobowych i wypadkowych – prawie 2 mln świadczeń. Polisy na życie to również zabezpieczenie spłaty 2,06 mln kredytów hipotetycznych zaciągniętych przez ponad 1,8 mln polskich rodzin. Łączna wartość zobowiązań z tego tytułu to 405 mld zł. Polisy życiowe pełnią też istotną funkcję w budowaniu oszczędności długoterminowych. Regularnie oszczędzając, można zwiększyć swoją emeryturę nawet o 25%. Jest to ważne, tym bardziej że w niedalekiej przyszłości czas życia na emeryturze będzie wynosić 23 lata.

W kontekście zmian demograficznych kluczowe jest też jak najdłuższe życie w dobrym zdrowiu. Dzięki ubezpieczycielom 2 mln Polaków może korzystać z prywatnych ubezpieczeń, zapewniając sobie szybki dostęp do lekarza i nowoczesnej diagnostyki. – Ubezpieczenia zdrowotne mogą znacząco odciążyć polski system zdrowotny. Trzeba tu wprowadzić odpowiednie regulacje, które na to pozwolą – podkreślił prezes PIU.

W raporcie przypomniano, iż Polska wydaje 6,3% PKB na zdrowie, gdy tymczasem średnia dla krajów OECD oscyluje obecnie wokół 10%. Chcąc zapewnić proporcjonalny poziom wydatków, należałoby wyłożyć dodatkowe 60 mld zł, czyli każde gospodarstwo domowe powinno wpłacać do NFZ lub na prywatne ubezpieczenia zdrowotne około 450 zł miesięcznie więcej niż obecnie. Jak duży udział w tym wzroście wydatków przypadnie na sektor prywatny, zależy m.in. od zmian regulacji dotyczących dodatkowych polis.

Do 2030 r. wydatki na zdrowie w Polsce będą musiały wzrosnąć o 1–2 pp. PKB, czyli 26–45 mld zł (w cenach z 2016 r.). Państwa na razie na to nie stać, a koszt związany z nagłym wzrostem składki do NFZ może obniżyć PKB Polski w 2050 r. o 1,5%. W ocenie twórców raportu optymalnym rozwiązaniem jest stopniowy wzrost finansowania prywatnego i publicznego. Wydatki prywatne na leczenie z poziomu dzisiejszych 1% PKB mogłyby wzrosnąć do niespełna 2% PKB, by zaspokoić rosnące potrzeby społeczeństwa.

Z kolei ubezpieczenia zdrowotne pracowników mogą długofalowo obniżać koszt absencji chorobowych. – 70% absencji pracowniczych może zostać ograniczone dzięki dostępowi do lekarza – wskazał Jan Grzegorz Prądzyński. Autorzy raportu zwrócili uwagę, że w Polsce czas, jaki pracownicy przebywają na zwolnieniach lekarskich, jest jednym z dłuższych w Europie. Polacy przeciętnie przybywają na zwolnieniu 13,4 dnia w ciągu roku, gdy w Europie to 11 dni. W firmach, w których pracownicy byli objęci opieką medyczną, oszczędności na kosztach choroby wyniosły średnio 623 zł rocznie w przeliczeniu na pracownika. Skumulowane koszty absencji w pracy z powodu choroby i przychodzenia z niedoleczoną chorobą wynoszą prawie 30 tys. zł na pracownika rocznie. Zmniejszenie wydajności w pracy przez brak zastosowania odpowiedniego leczenia i profilaktyki to koszt 1,56 mld zł utraconej produktywności w gospodarce.

Ochrona w transporcie i podróżyNajpowszechniejszymi w Polsce ubezpieczeniami są polisy komunikacyjne. Ubezpieczyciele wypłacają rocznie 12 mld zł za szkody w związku z wypadkami, kolizjami i kradzieżami pojazdów. W ub.r. wartość wypłat sięgnęła 11,9 mld zł, z czego 4,2 mld zł to wypłaty za szkody z AC, a 7,7 mld zł wypłaty odszkodowań z OC. W przypadku każdej polisy OC zakłady ubezpieczeń odpowiadają do kwoty 5 mln euro za szkody osobowe i 1 mln euro za szkody majątkowe. To oznacza, że gdyby każdy posiadacz OC spowodował jedną szkodę w postaci zabitych lub rannych w wysokości 5 mln euro, zakłady musiałyby zapłacić aż 475,36 bln zł. W raporcie zwrócono też uwagę, że OC jest dostępne zazwyczaj za kilkaset złotych. Porównując to z jednostkowymi kosztami kolizji drogowej (bez ofiar), korzyść z posiadania OC przez sprawcę jest bardzo duża. Zwalnia go z obowiązku pokrycia kosztów w wysokości około 6,8 tys. zł, a więc prawie 10 razy wyższej kwoty, niż wynosi przeciętna cena polisy OC.

W dokumencie zwrócono też uwagę, że zgodnie z danymi z raportu PIU „Strategia poprawy bezpieczeństwa drogowego w Polsce”, w 2016 r. koszt jednostkowy ofiary śmiertelnej wynosił 6,3 mln zł, a ciężko rannej – 2,8 mln zł. Biorąc pod uwagę liczebność obu grup (odpowiednio 2930 i 11,2 tys. osób) całkowity ubiegłoroczny koszt ekonomiczny ofiar sięgnął 50,3 mld zł, czyli 3% PKB.

Z raportu PIU i Deloitte wynika również, że nasi rodacy są coraz bardziej świadomymi turystami. Koszt wypłaconych w 2016 r. świadczeń turystycznych wyniósł około 170 mln zł. Kwota ta pokrywała koszty leczenia, zagubionych bagaży i transportu chorych.

Mniejsze ryzyko w prowadzeniu firmySektor asekuracyjny to również ubezpieczenia majątkowe i finansowe dla firm. W 2016 r. zakłady obejmowały ochroną obrót firm wart 460 mld zł, czyli równowartość jednej czwartej gospodarki Polski. Wraz z ekspansją zagraniczną polskich przedsiębiorstw wzrasta potrzeba ochrony ich biznesu w innych krajach. W zeszłym roku ubezpieczone było ponad 114 mld zł polskiego eksportu. Ubezpieczeniem jest też objęte 60% majątku polskich firm, czyli 1,7 bln zł. Raport PIU i Deloitte to pierwsze opracowanie pokazujące tę wartość. Łącznie majątek polskich przedsiębiorstw jest wart 2,8 bln zł, z czego 1,8 bln zł to maszyny i budynki. Do tej kwoty należy doliczyć ponad 1 bln zł środków obrotowych w postaci zapasów, należności i inwestycji krótkoterminowych, które również mogą być objęte ochroną ubezpieczeniową.

Pełna wersja raportu jest dostępna pod adresem:
http://dziekiubezpieczeniom.pl/
Artur Makowiecki
news@gu.com.pl

zapytaj o ubezpieczenie

nasi
partnerzy

W celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Jeśli nie wyrażają Państwo zgody, uprzejmie prosimy o dokonanie stosownych zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.