Aktualności

10 stycznia podczas posiedzenia podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z zapewnieniem stosowania rozporządzenia 2016/679 (RODO) przedstawiciele sektora ubezpieczeń ostro zaprotestowali przeciwko proponowanym regulacjom dotyczącym przetwarzania danych wrażliwych, w tym przypadku dotyczących stanu zdrowia.

Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU), zaapelował o dokonanie zmian w art. 142 pkt. 6 projektu ustawy. – Proponujemy, aby w celu oceny ryzyka i wykonania umowy ubezpieczenia ubezpieczyciele mogli przetwarzać jedną daną wrażliwą, jaką jest stan zdrowia – powiedział. Ocenił, że przyjęcie przepisu w dotychczasowym brzmieniu „wpłynie negatywnie nie tyle na zakłady ubezpieczeń, co na klientów zakładów ubezpieczeń”.

- Ciężko sobie wyobrazić, że można w Polsce sprzedawać dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne w momencie, kiedy ubezpieczyciele nie mają dostępu do danych zdrowotnych danej osoby. To jest po prostu niemożliwe – stwierdził Prądzyński. Szef Izby wskazał, że przyjęcie proponowanej wersji regulacji stworzy problemy w grupowych ubezpieczeniach na życie, polisach zdrowotnych i w zakresie kosztów leczenia w ubezpieczeniach turystycznych. – Jeżeli dzisiaj będziemy musieli występować o zgodę każdego – a mówimy o milionach osób – i uzyskać tę zgodę, którą natychmiast można wycofać, to w momencie, gdy dochodzi do szkody, jak my ją możemy ocenić? Jak możemy ocenić stan zdrowia osoby poszkodowanej?  – pytał.

– Jeśli odebrane nam zostanie podstawowe narzędzie działalności, czyli przetwarzanie danych wrażliwych klienta, to my nie będziemy mogli prowadzić tej działalności, czyli dzisiejszy dzień, będzie czarnym dniem dla ubezpieczeń – zaznaczył Andrzej Gładysz z PZU (reprezentował PIU). Stwierdził też, że „na tej sali będzie podejmowało się decyzję w zakresie wycięcia części rynku ubezpieczeń”.

Cały artykuł ukaże się w „Gazecie Ubezpieczeniowej” nr 5 z datą wydawniczą 21 stycznia.
Artur Makowiecki
news@gu.com.pl