Jeżeli uda się przyjąć ustawę o Pracowniczych Planach Kapitałowych (PPK) w Sejmie w listopadzie, to termin przewidziany w projekcie ustawy na uruchomienie programu, czyli połowa przyszłego roku, byłby realny – powiedział w Krynicy prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys.
Szef PFR dodał, że fundusz rozpoczął wstępne prace przygotowawcze związane z wejściem w życie nowych rozwiązań. - Pamiętajmy, że jest to duże przedsięwzięcie logistyczne. Nie ukrywamy, że już się do tego w pewien sposób przygotowujemy – podkreślił. Paweł Borys był jednym z uczestników panelu dyskusyjnego „Pracownicze Plany Kapitałowe – szansa dla Polaków i gospodarki”, który odbył się w ramach Forum Ekonomicznego w Krynicy.
Według Pawła Borysa, w finalnym projekcie „nie ma rewolucyjnych zmian” w stosunku do tego, co było publicznie prezentowane na etapie prac legislacyjnych. – Treść ustawy przyjęta przez Rząd odpowiada przede wszystkim temu, co udało się uzgodnić z partnerami społecznymi (…). Udało się do minimum ograniczyć obowiązki administracyjne, sporo z pracodawców przeszło na instytucje finansowe – te obowiązki związane z utworzeniem, jak i później zarządzaniem PPK – po to, żeby ten system był jak najbardziej przyjazny dla pracodawców – zaznaczył prezes PFR.
Wyjaśnił, że dokonano też drobnej zmiany dotyczącej roli Polskiego Funduszu Rozwoju. – Nasze TFI, które będzie jako jedna z wielu instytucji finansowych zarządzało PPK, nie może odmówić pracodawcom utworzenia takiego programu. Chodzi o to, aby była zawsze instytucja, która da pewność, bezpieczeństwo, że taki program będzie można utworzyć, jeśli nakłada się taki obowiązek – powiedział Paweł Borys.
Poinformował, że wzmocniona została również rola Komisji Nadzoru Finansowego, jeżeli chodzi o nadzór i rolę w decydowaniu, które instytucje finansowe spełniają wszelkie kryteria przewidziane ustawą dotyczącą tworzenia PPK.
Jak powiedziała uczestnicząca w dyskusji wiceprezes ds. finansowych KGHM Polska Miedź Katarzyna Kreczmańska-Gigol, funkcjonujące obecnie m.in. w tej spółce Pracownicze Programy Emerytalne (PPE) przecierały szlak dla planów kapitałowych (PPK).
- Pracownicze Programy Emerytalne są dowolne, skala przedsięwzięcia jest dużo mniejsza niż ta, która wiąże się z PPK, mimo to od wielu lat funkcjonują. W przypadku KGHM Polska Miedź sprawdziły się. Ponad 90% pracowników przystąpiło do PPE – zaznaczyła wiceprezes. – Jako pracodawca traktujemy PPE jako jeden z elementów uatrakcyjniania naszej spółki jako miejsca pracy – dodała.
Zdaniem Katarzyny Kreczmańskiej-Gigol, w okresie dobrej koniunktury, która ma miejsce obecnie, wielu przedsiębiorców odczuwa braki kadrowe, natomiast PPE w pewien sposób przywiązują pracownika do pracodawcy. – Myślę, że tę funkcję będą też pełniły Pracownicze Plany Kapitałowe – podkreśliła.
Prezes Instytutu Emerytalnego dr Antoni Kolek przypomniał, że PPK będą obowiązkowe dla pracodawców, będą musieli je założyć, natomiast pracownicy będą mieli dobrowolność uczestnictwa. – W przypadku PPE cała składka pochodzi od pracodawcy, w przypadku PPK część składki, wpłaty, nawet zdecydowanie większa część, będzie pochodziła z wynagrodzenia pracownika – wskazał.
Jego zdaniem jednym z kluczowych punktów dyskusji o PPK powinna być kwesta zaufania. – Wiemy, że obecnie Polacy nie mają dość dużego zaufania do instytucji finansowych, nie mają dość dużego zaufania do instytucji publicznych, wobec tego tym kluczowym aspektem, o który powinniśmy dbać od samego początku, jest właśnie dopracowanie pewnych mechanizmów budowy zaufania do Pracowniczych Planów Kapitałowych – zaznaczył.
Główny Ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich Łukasz Kozłowski przyznał, że stymulowanie oszczędności prywatnych jest bardzo istotne i z pewnością przyniesie pozytywne rezultaty. Podkreślił jednak, że powinniśmy również zmierzać w stronę tworzenia pozytywnych bodźców do dłuższej aktywności zawodowej po osiągnięciu wieku emerytalnego. – To jest jedyny sposób, żeby zapewnić z jednej strony stabilność systemu emerytalnego, nie obciążać nadmiernie pracujących pokoleń, zapewnić odpowiednie świadczenia emerytalne bez konieczności alokowania większych środków w postaci wyższego poziomu składki czy to dobrowolnej czy obowiązkowej – ocenił Łukasz Kozłowski.
AM, news@gu.com.pl
(źródło: Centrum Prasowe PAP)