2 lutego Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie (ORA) i działająca przy niej Sekcja Prawa Odszkodowawczego (SPO) przyjęły wspólne stanowisko w sprawie proponowanych zmian prawa odszkodowawczego wymienionych w raporcie Warsaw Enterprise Institute (WEI) zgłoszonych w związku ze znaczącymi podwyżkami składek w komunikacyjnych polisach OC. ORA i SPO poparły sprzeciw Rzecznika Finansowego wobec niektórych propozycji wymienionych w raporcie WEI.
Adwokaci przyłączyły się do „weta” Rzecznika wobec postulatu wprowadzenia ustawowej definicji „najbliższego członka rodziny”. Sygnatariusze zwrócili uwagę, że w polskim prawie nie istnieje jednolita ustawowa definicja rodziny, a w różnych aktach prawnych jest ona definiowana odmiennie w zależności od celu, którym służy dany akt prawny. „Ograniczenie wyłącznie odpowiedzialności ubezpieczyciela stałoby w sprzeczności z przepisami prawa cywilnego oraz międzynarodowego” – głosi stanowisko. ORA i SPO popierają także sprzeciw wobec postulatu wyłączenia możliwości dochodzenia roszczeń historycznych, gdyż ich zdaniem „taka zmiana stanowiłaby pogwałcenie reguł prawa odszkodowawczego w zakresie przedawnienia roszczeń cywilnych”.
Sygnatariusze sprzeciwiają się także pomysłom wyłączenia możliwości dochodzenia zadośćuczynień przez najbliższych członków rodziny wobec osób najciężej poszkodowanych („nie znajduje on żadnego uzasadnienia w treści art. 23 i 24 k.c.”), wyłączenia możliwości refundacji kosztów leczenia poszkodowanych poza publicznym systemem zdrowia („nieuzasadnione różnicowanie osób poszkodowanych w wypadkach komunikacyjnych od osób poszkodowanych w wyniku innego zdarzenia prawnego”), rezygnacji z rozwiązania problemów osób, dotkniętych wyczerpaniem sumy gwarancyjnej.
Ostrożnie z tabelamiORA i SPO są też zdania, że należy podejść z najwyższą ostrożnością do kwestii przewidywalności świadczeń, w tym projektów standaryzacji/tabelaryzacji zadośćuczynień. „Proponowane rozwiązania, mimo pomocniczego charakteru (jak to nazwał Rzecznik, ściągawki), w rzeczywistości stałyby się pozornie zobiektywizowaną okolicznością faktyczną, z realnym zagrożeniem dla rozpatrywania spraw in concreto. Stwierdzić bowiem należy, że o ile w przypadku procesu przed sądem powszechnym stosowanie tabel ze wskazanymi minimami odszkodowań, jako sprzeczne z zasadą kontradyktoryjności oraz dyskrecjonalnością uprawnień sędziów, likwidowałoby istotę sądowego rozpoznania. Równocześnie mogłyby mieć ograniczone zastosowanie np. do weryfikacji ugód zawartych między stronami (w zakresie wysokości odszkodowania, jako elementu niesprzecznego z prawem, zasadami współżycia społecznego czy obejściem prawa w myśl art. 184 k.p.c.). Jednocześnie konieczne byłoby równoczesne jednoznaczne stwierdzenie w Kodeksie cywilnym i przepisach szczególnych, że tabele takie, jako przykład ryczałtu oderwanego od realiów sprawy, nie mogą stanowić podstawy orzekania w procesie. (…) Nie polemizujemy z potrzebą ubezpieczycieli ważnej dla nich przewidywalności rachunku zysków. Z całym naciskiem podkreślamy jednocześnie, że stanowi to domenę zarządzania finansowego, realizowanego przez aktuariuszy, a nie stanowienia prawa” – podkreślono w stanowisku.
Cenna swoboda decyzyjna sędziówAdwokaci zaznaczyli, że zarówno oni, jak i sędziowie na co dzień stykają się z problemami znalezienia wskazówek do właściwego wyliczenia odszkodowania. „Właśnie ta wielość aspektów, jakie są słusznie brane pod uwagę przy szacowaniu w konkretnej sprawie, jest ważnym argumentem za pozostawieniem maksymalnego luzu decyzyjnego sądom, gdyż to jest istotą sądzenia, po rozpatrzeniu aspektów indywidualnej sprawy. W przypadku standaryzacji zadośćuczynień aktywność sędziego nakierowana byłaby na trzymanie się tych wytycznych, ze szkodą dla rozpoznania samej sprawy” – podkreślono w stanowisku.
AM, news@gu.com.pl
(źródło: ORA)