Europejskie Centrum Odszkodowań (EuCO) zwraca uwagę, że na polskich drogach dochodzi do wielu wypadków komunikacyjnych, w których sprawcami są kierowcy nieposiadający ubezpieczenia OC lub dochodzi do sytuacji, w której sprawca zbiega z miejsca zdarzenia. Tymczasem, jak twierdzi EuCO, Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny opóźnia wypłaty odszkodowań, zaniża wypłacane kwoty i odmawia zbadania wielu spraw. UFG odrzuca zarzuty.
Firma odszkodowawcza przypomina, że według szacunków Funduszu nieubezpieczeni i nieznani sprawcy tylko w 2014 r. byli odpowiedzialni za 6122 wypadki. To aż 17,5% wszystkich zdarzeń drogowych.
- Te dramatyczne liczby pokazują, że niestety bardzo łatwo można ucierpieć w wypadku spowodowanym przez nieubezpieczony pojazd lub zderzyć się z sytuacją, w której sprawca nie pomaga nam, ale ucieka z miejsca zdarzenia. Osoby, które doświadczyły takiej traumy nazywamy podwójnymi poszkodowanymi. Po pierwsze – muszą zmierzyć się z własnym cierpieniem, po drugie – z urzędniczym aparatem Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego – podkreśliła mec. Joanna Smereczańska-Smulczyk z Kancelarii Radców Prawnych EuCO.
Zadaniem UFG jest wypłata odszkodowań z tytułu obowiązkowych ubezpieczeń OC, gdy sprawca wypadku nie posiadał ważnej polisy OC lub nie został zidentyfikowany. Powołując się na własne doświadczenia, EuCO twierdzi, że UFG nie spełnia swojej funkcji w sposób zadowalający. Od 2010 r. w sprawach przeciwko Funduszowi firma wywalczyła dla klientów prawie 26 mln zł – ponad 18 mln zł na drodze przedsądowej i prawie 8 mln zł na etapie sądowym.
- Te liczby pokazują, że samodzielne dochodzenie roszczeń wobec UFG jest bardzo trudne i pomoc profesjonalnego pełnomocnika jest niezbędna. UFG jest bardzo silnym przeciwnikiem – z założenia utrudnia drogę do należnych poszkodowanym odszkodowań – powiedziała Joanna Smereczańska-Smulczyk.
EuCO twierdzi, że z jego doświadczeń wynika, iż Fundusz opóźnia wypłaty odszkodowań. Firma twierdzi, że gdy sprawca wypadku nie posiadał polisy OC na decyzję o wypłacie środków finansowych należy czekać średnio od czterech do sześciu miesięcy. Z kolei w przypadkach, gdy sprawca nie jest znany UFG ma poddawać w wątpliwość, czy rzeczywiście doszło do zdarzenia.
- Gdy nie znamy sprawcy – ofiarami są najczęściej rowerzyści lub piesi. Zdarzały się przypadki, w których UFG podnosił, że rowerzysta sam się przewrócił, a pieszy został pobity, a nie ucierpiał w wypadku. Oczywiście, zawsze zdarzają się wyłudzenia, ale my opieramy się na twardych dowodach – notatkach policyjnych, dokumentacji medycznej, zeznaniach świadków i opinii z zakresu przebiegu rekonstrukcji zdarzenia innych dokumentów, które zostały zebrane w toku prowadzonego postępowania karnego/przygotowawczego. UFG zbyt łatwo feruje decyzje, a poszkodowani muszą występować na drogę sądową, co opóźnia wypłaty odszkodowań – podkreśliła mec. Joanna Smereczańska-Smulczyk.
Według EuCO bardzo częstą praktyką UFG jest także podnoszenie zarzutu przyczynienia się poszkodowanego do wypadku – Fundusz zakłada, że ofiary są współodpowiedzialne za zdarzenie. Ten zabieg pozwala na obniżenie wysokości odszkodowania. Poszkodowani są zmuszeni do wystąpienia na drogę sądową przeciwko UFG. Firma twierdzi, że sądy w większości przychylają się do racji ofiar wypadków.
Innym zarzutem pod adresem UFG jest ograniczanie okresu, w którym wypłaca odszkodowanie – do maksymalnie trzech lat od daty zdarzenia. Jeżeli do wypadku doszło wcześniej, Fundusz uznaje, że sprawa jest przedawniona i odmawia zbadania sprawy. Tymczasem, jak przypomina EuCO, w przypadku zdarzeń komunikacyjnych bardzo często mamy do czynienia z przestępstwami, a zgodnie z polskim prawem – w takich sytuacjach istnieje 20-letni okres przedawnienia.
Na kanwie spraw prowadzonych m.in. przez EuCO Rzecznik Ubezpieczonych wystąpił do Sądu Najwyższego o ustalenie czy roszczenia do UFG o naprawienie szkody w okolicznościach, uzasadniających odpowiedzialność cywilną pojazdu mechanicznego lub kierującego pojazdem mechanicznym, a nie ustalono ich tożsamości może podlegać przedawnieniu w okresie 20 lat od daty popełnienia przestępstwa (data zdarzenia komunikacyjnego). 29 października 2013 r. SN podjął uchwałę w sprawie terminu przedawnienia roszczeń do UFG. W uzasadnieniu Sąd stwierdził, że sąd cywilny ma kompetencje do stwierdzenia, czy szkoda wyrządzona przez nieznanego sprawcę wypadku ma znamiona przestępstwa. Jeżeli tak – sprawa przedawnia się dopiero po 20 latach. EuCO twierdzi, że mimo uchwały Sądu Najwyższego UFG nadal stosuje 3-letni okres przedawnienia.
UFG zdecydowanie odrzuciło zarzuty postawione pod jego adresem.
- Nie możemy zgodzić się z żadną z tez przedstawionych przez EuCO na spotkaniu z mediami – powiedziała „Gazecie Ubezpieczeniowej” Sława Cwalińska-Weychert, wiceprezes UFG. – Ani dane liczbowe dotyczące udziału szkód spowodowanych przez nieznanych lub nieubezpieczonych sprawców w ogólnej liczbie szkód komunikacyjnych, w rzeczywistości niespełna 1%, ani informacje o czasie likwidacji szkód przez UFG – w rzeczywistości blisko 90% wypłat jest dokonywanych przez UFG przed upływem 30 dni, ani zarzut „automatyzmu’ w odmawianiu przyjęcia odpowiedzialności czy stosowania przyczynienia się w szkodach z udziałem nieznanych sprawców – nie jest zgodny ze stanem faktycznym, czyli rzeczywistą działalnością UFG. Może jedyną prawdziwą informacją, podaną przez EuCO, była tylko kwota odszkodowań przyznanych przez UFG poszkodowanym – reprezentowanym przez tę kancelarię. Należy tu jednak pamiętać, że kwota przelana na konta EuCO nie jest tożsama z kwotą wypłaconą przez EuCO na rzecz poszkodowanych... Ale to już temat na zupełnie inną konferencję – dodała.
AM, news@gu.com.pl
(źródło: UFG)