Dyrektor generalny największego w Europie ubezpieczyciela, Oliver Baete jest zwolennikiem dużej fuzji lub przejęcia. Tyle tylko, że nie chce, żeby Allianz SE musiał za nie płacić premię. Trudno będzie zjeść ciastko i mieć ciastko – uważają eksperci agencji Bloomberg.
Ostatnie trzy lata na stanowisku Baete może uważać za sukces: Allianz ma nadwyżkę kapitału, akcje są notowane lepiej niż innych wielkich ubezpieczycieli, mimo aktualnego zachwiania. Ale europejski rynek ubezpieczeniowy rośnie powoli i grupa chętnie wzmocniłaby swój biznes ubezpieczeń ogólnych, który jest mniej kapitałochłonny niż życiowy i oszczędnościowy. Transakcja wprawiłaby w ruch część posiadanej przez Allianz nadwyżki, generując oszczędności i prowadząc do przekształcenia grupy. Na długiej liście potencjalnych celów akwizycyjnych Baete znajdują się m.in. Zurich, Aviva i RSA.
Mała transakcja nie sprawiłaby wielkiej różnicy Allianzowi, którego wartość rynkowa wynosi 76 mld euro. Z kolei duża transakcja oznacza dużą premię za przejęcie. Standardowe 30% dla akwizycji wartości 5 mld euro wynosiłoby 1,5 mld euro. W wypadku firmy wielkości Zurich byłoby to 13 mld euro. AXA zgodziła się zapłacić 57% premii za przejęcie XL – decyzja bardzo nie podobała się jej udziałowcom.
Wobec takiego dylematu Baete w wywiadzie dla „Financial Times” rzucił pomysł fuzji równych sobie. Jednak wymagałoby to celu akwizycyjnego gotowego przyjąć rolę młodszego partnera i zgodzić się na połączenie według wartości rynkowych, bez premii.
Z pewnością zachodziłaby tu korzystna synergia: oszczędność kosztów wynikająca z redukcji podwojonych funkcji i korzyści kapitałowe z dywersyfikacji. Skala również daje przewagę w czasach, kiedy branża wydaje na technologię, taką jak czujniki w samochodach i aplikacje, aby eliminować brokerów. Poza tym, dwie firmy mogą wspólnie ponosić ciężar inwestycji, zamiast powielać identyczne projekty.
Jednak w obecnej rzeczywistości potencjalne cele wolałyby uzyskać przyzwoitą premię, a nabywcy tacy jak Allianz będą ostrożni z jej płaceniem. Zarząd Zurich argumentuje, że digitalizacja ubezpieczeń oznacza, że wielkość absolutna nie jest już korzyścią, aczkolwiek skala pomaga lokalnie. Jednak transakcja z Allianz na sugerowanych zasadach osłabiłaby szwajcarską tożsamość ubezpieczyciela.
Wartość rynkowa Avivy wynosząca 20 mld funtów oznacza, że premia za przejęcie byłaby akceptowalna. Poza tym firma jest tania – zaledwie dziewięciokrotność szacowanego przyszłorocznego zysku. Jednak miks biznesowy nie oddalałby Allianz od ubezpieczeń na życie i emerytalnych, na czym mu zależy.
Grupa RSA warta 6,8 mld funtów nie prowadzi biznesu życiowego, ale jej udziały mają już zawartą w sobie premię za przejęcie. Allianz tak czy inaczej musiałby zapłacić z nadwyżką.
Wszystko więc wskazuje na to, że jeśli Baete chce transakcji, a potencjalny cel nie chce, to będzie musiał wyłożyć stosowną premię za przejęcie.
AC, am